sobota, 31 sierpnia 2013

duet filiżanek zdobionych motywem bratków

Przy całej mojej miłości do kwiatów bratki w naturze jakoś szczególnie nie pobudzają. Ale jako dekor na porcelanie mnie urzekły. Kiedy je zobaczyłam po raz pierwszy nie mogłam oczu oderwać... po prostu wołały: kup nas! Niestety, wołały tylko do mnie. Chłodny głos rozsądku = mój wspólnik i mąż w jednym, nie podzielał mego zachwytu. Musiałam tupnąć nóżką, zaprzeć się z całych sił, zrobić oczy kota ze
Shreka, żeby się łaskawie zgodził zamówić na próbę. Jak zniknęły w mgnieniu oka, stwierdził: przypadek. Kiedy, powtórnie zamówione, rozeszły się szybciej niż niebieski paw, powiedział: filiżanka jaka jest każdy widzi a dekor jak dekor... jednemu się podoba a drugiemu nie. Do dziś nie przyznał, że to hit sezonu. Nie żebym coś do róż miała - kocham je bardzo! Ale róż jest wiele a bratki jedne (jako dekor) :) No czyż nie są zjawiskowe? Taki powiew wiosny na zakończenie wakacji :)
Pozdrawiam wszystkich, którzy wrócili z urlopów
Ewa

czwartek, 22 sierpnia 2013

Puszki na ciastka i coś więcej...

Puszki, pudełka, pudełeczka to takie gadżety, które muszę mieć, kupować. Oczywiście jak każda mania posiadania i moja nie ma sensownego uzasadnienia. Prawda jest taka, że choć zawsze znajdzie się coś, co do nich włożę, to spokojnie mogłabym się bez nich obejść. Ale jak miło jest sprawić sobie coś co jest nowe, niedrogie, przyciąga oko i samym swoim istnieniem wywołuje uśmiech na twarzy :) :)

Dobrze, że samochody nie wywołują we mnie podobnych odczuć - byłabym baaardzo nieszczęśliwa mogąc tylko na nie popatrzeć :)

Do następnego spotkania przy kawie i ciastkach
Ewa


poniedziałek, 19 sierpnia 2013

porcelanowe kubki z zaparzaczem

Nie wiem dlaczego ale mam tak, że latem niemal nie piję herbaty. No czasem się skuszę na owocową ale czy to rzeczywiście jest herbata. Czarna w upały wykluczona, zielonej nie lubię o żadnej porze roku. Kiedy jednak robi się na dworze chłodniej zaczynam tęsknić do aromatycznego naparu i najpierw sięgam tradycyjnie po Earl Greya - im więcej w niej niebieskich kwiatków tym lepiej. Potem po czarną herbatę cytrynową. Następnie rozglądam się za innym herbacianymi dodatkami. Czasem jakieś owocowe akcenty, innym razem aromat whisky mnie na dłuższą chwilę zatrzyma. Ale jest coś co mogę pić zawsze - napar z kwiatów hibiskusa. Takich prawdziwych, całych, ususzonych kwiatów. Możecie je zobaczyć na niektórych zdjęciach - to te rozsypane kawałeczki suszu, niemal czarne z jaśniejszymi przebarwieniami na brzegach. Idealny napój na każdą porę roku: zimny orzeźwia, gorący rozgrzewa. Karminowo czerwony kolor, delikatnie cierpki smak, dobry jest słodki i niesłodzony. Niezwykle wydajny - wystarczy kilka kwiatów. Jest jedno ale - nie da się go normalnie zalać wrzątkiem w kubeczku bo fusy przeszkadzają rozkoszować się naparem. I dlatego potrzebny jest do niej kubek z zaparzaczem! Występują co prawda na rynku zamykane siteczka w różnych formach i mam ich oczywiście co najmniej kilka w kuchni ale są one zbyt małe by pomieścić stosunkowo duże kwiaty czy ich części. Kubek z dużym, metalowym sitkiem jest idealny. A te na zdjęciach mają do tego taki "kobiecy" kształt, pasujący do dłoni. :) Kiedy już uznamy, że napar jest wystarczająco mocny usuwamy sitko z zawartością i delektujemy się "herbatką". Mmmmm... do tego np. sernik. Marzenie! 
Spróbujcie, polecam :)

A takie śliczne i funkcjonalne kubeczki można znaleźć w naszym sklepie, gdzie bardzo serdecznie zapraszam :)

do poczytania następnym razem 
Ewa

p.s. Takie kwiaty hibiskusa ja kupuję niestety bardzo daleko będąc na wakacjach ale taki zakup starcza mi na długo bo kupuję dużo, za stosunkowo niewielkie pieniądze, a susz jest bardzo wydajny. Jak mi się zapas kończy, a ja nie wyjeżdżam akurat niedługo, to proszę kogoś o przywiezienie... w końcu Egipt to jeden z najpopularniejszych kierunków turystycznych dla Polaków. A hibiskusa znajdziecie na każdym suku na wschodzie bliskim i dalekim.

czwartek, 15 sierpnia 2013

Doniczki w kształcie uroczej filiżanki

Osłonki na doniczki w kształcie filiżanki podobają się nie tylko mnie, sądząc z ich popularności wśród naszych klientów. Ja mam do nich jakiś szczególny stosunek i zawsze wielki dylemat przy wyborze. Najchętniej wybrałabym wszystkie dostępne wzory, we wszystkich rozmiarach. Mój mąż, jak zwykle chłodny głos rozsądku, pyta mnie wtedy: "Czy oprócz osłonek chcesz sprzedawać coś jeszcze, czy to zaspokaja twoje zawodowe aspiracje w całości?". Może pyta nie tak ładnie ale sens ten sam. Rzeczywiście nie da się mieć wszystkiego ale ja nie mogę się oprzeć tym kształtom i zdobieniom. Marudzę, zmieniam zdanie, poprawiam zamówienie... a na koniec uważam, że oczywiście powinnam wziąć inne niż wybrałam. A wam który z ostatnio wybranych przeze mnie wzorów podoba się najbardziej?


Mnie chyba te tulipany tym razem ujęły najbardziej.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich miłośników kwiatów :)
Ewa

środa, 14 sierpnia 2013

kubki porcelanowe z motywem bzu, słonecznika i maków

Konieczność pracy latem, szczególnie podczas upałów, zawsze wydawała mi się karą. Nieważne czy już byłam na wakacjach czy jeszcze nie. Słońce, gorąco, lody na patyku i inne, jakakolwiek woda - płynąca w rzece, stojąca w jeziorze czy basenie - tego typu okoliczności przywołują wspomnienia urlopu. Błogiego, usprawiedliwionego lenistwa. Robienia NIC. Tak tylko dla siebie. Taki pozytywny "egoizm". Wprawdzie długotrwałe upały znoszę raczej ciężko ale kojarzą mi się z "nicnierobieniem" i z czasem je polubiłam. Pewnie nie wszyscy zgodzą się ze mną ale ja do wypoczynku po całym roku, właśnie tego potrzebuję. I chodzenie po spływających wodą górach (bo pada od tygodnia) mnie nie kręci, choć przyznaję, że są piękne nawet jak pada. Oczekiwanie w przeciekającym namiocie aż wszystko w mazurskim lesie wyschnie czy patrzenie na wodę z brzegu bo zamoczenie choćby stopy powoduje drgawki, jest nie dla mnie. Ja do wypoczynku potrzebuję upału i najlepiej morza... upału nad morzem - ciepłym. Bałtyk odpada. Ze względu na temperaturę oraz ceny. W tym roku miałam prawie wszystko... upał i wodę... w oczku wodnym. :) Widocznie na tyle zasłużyłam. 
Teraz zaczynam myśleć o tym przejściowym okresie jeszcze nie jesieni ale już nie lata, jeszcze ciepło ale już nie gorąco, rześkie ranki i chłodne wieczory ale dni jakby jeszcze letnie. Na taki czas wydają mi się idealne  kubeczki z soczystym makiem, energetycznym słonecznikiem czy romantycznym bzem, a w nich pachnąca herbatka. I sernik domowego wypieku.
A może ktoś się skusi? :)
Tym, którzy mają jeszcze urlop przed sobą życzę pogody i błogiego spokoju.
Ewa


sobota, 10 sierpnia 2013

filiżanki - zestaw dla dwojga - storczyki i róże

Moją drugą pasją jest ogród. Jak widzicie udaje mi się łączyć przyjemne z pożytecznym. Ostatnio też niezwykłą przyjemność sprawia mi zabawa aparatem fotograficznym. Te zdjęcia powyżej nie do końca są moje bo korzystam z pomocy i rad przyjaciółki, która jest moim mentorem a zna się na tym co robi... cokolwiek by nie robiła. I tu byłam tylko asystentką ale już za chwilę te posty będę dekorowała moimi zdjęciami.
Orchidee, a w tej grupie najbardziej popularne phalaenopsis-y, to ostatnio moje ulubione rośliny. Nie tylko są ogólnie dostępne w ogromnej ilości odmian i kolorów ale też są niezwykle tolerancyjne na zapominalstwo właścicieli. W codziennym zamęcie i zabieganiu często zdarza mi się o nich zapomnieć a one mimo wszystko, gdy przychodzi czas, obsypują się wspaniałym kwieciem. Lato to pora ich odpoczynku, kwitną słabo i nieliczne. Nic dziwnego, że filiżanki z kwiatem orchidei cieszą się takim powodzeniem w naszym sklepie. Ja też mam jedną w szafce w kuchni.
A ten bez z różą przypomniał mi herbatkę u mojej babci. Ręcznie przez babcię wyszydełkowana serweta, jeszcze ciepłe, pachnące, kruche ciasteczka, prosto z pieca i kwiaty za progiem drewnianego domu... Rozmarzyłam się :)

czwartek, 8 sierpnia 2013

ceramika dekorowana motywem pawi

Z przepięknej delikatnej porcelany ozdobionej motywem pawi - ceramika. Filiżanki, kubek z zaparzaczem, czajniki z podgrzewaczem, zestawy i pojedyncze sztuki - zapraszamy do sklepu.

Jeszcze całkiem niedawno motyw pawia na japońskiej porcelanie kojarzył nam się z kolorem brązowym. Dziś mamy nie tylko niebieskiego ale też czarnego z czerwonymi dodatkami, a niebawem pojawią się pewnie jeszcze inne zestawienia. Mój świat jest jednak niebieski cóż więc dziwnego, że zachwycają mnie te na zdjęciach. Do tego fioletowo niebieskie dzwonki rozwarów z mojego ogrodu... jak pięknie byłoby gdyby świat był Niebieski :)